Zuzanna Pawlicka - higienistka stomatologiczna
Oskar Barczak - lekarz dentysta, specjalista chirurgii stomatologicznej
Od ...lat tworzą jeden z najbardziej lubianych i rozpoznawalnych teamów w Naszej Klinice
Zawsze uśmiechnięci i pomocni - rozumieją się bez słów.
Dowiedzmy się o nich czegoś więcej :)
Zuzia: 5 - 6 lat
Oskar: W tym roku minęło 7 lat
Z: Zacho. Miałam marne doświadczenie w postaci praktyk, gdzie niewiele się nauczyłam.
O: Zaczynałem od chirurgii: ósemki, proste ekstrakcje. O implantach tylko słyszałem.
Z: Na początku nie znosiłam pracować z Oskarem. Gdy jego stała asystentka zakończyła już współpracę, porozumiewawczo klepnął mnie w ramię, bo wiedzieliśmy już ,że jestesmy od teraz na siebie “skazani”, powoli się siebie nauczyliśmy. Było dużo nerwów, a powiedzenie “nerwy w konserwy” stało się naszą mantrą przy opóźnieniach i stresujących sytuacjach.
Z czasem nasza relacja przekształciła się w przyjaźń.
O: Oboje mamy poczucie humoru i oboje mamy ADHD, dzięki temu w podobny sposób rozwiązujemy problemy w pracy, wspieramy się, lubimy ze sobą pracować i razem spędzać czas.
Z: Rozumiemy się bez słów, nasza komunikacja jest wzorowa - to lubię.
Do tego Oskar dba o mnie, jest opiekuńczy i uczy mnie opanowania i empatycznego podejścia do drugiego człowieka. Dzięki niemu potrafię rozmawiać, otworzyć się na innych i nie oceniam, tylko chcę pomóc.
Nerwy podczas ciężkich zabiegów i opóźnień - tego zdecydowanie nie lubię
O: Lubię, kiedy w stresujących okolicznościach Zuzia nic ode mnie nie wymaga i nie oczekuje, usuwa się, ale jednocześnie przejmuje inicjatywę i zna sposoby, aby bez słów załagodzić napięcie i rozwiązać nerwową sytuację.
Z każdym zawodowym problemem i nie tylko - mogę się do niej zwrócić, bo wiem, że mnie rozumie i zawsze znajdzie najlepsze rozwiązanie. Pomoc podczas wszystkich wizyt pacjentów: wykonuje kontrole, przekazuje zalecenia, rozmawia z pacjentami i ich relaksuje kiedy ja nie mam czasu, opiekuje się nimi - non stop jest na najwyższych obrotach, ta pomoc jest nieoceniona i nie da się tego opowiedzieć w wystarczający sposób .
Zuzia ciągle przynosi pyszne dżemy od swojej mamy, a ja nie mogę się powstrzymać i je jem - tego nie lubię.
Z: W stresujących sytuacjach zdarza się duże napięcie, ale czy mam dość? Nie, ja tak nie miałam jeszcze nigdy:)
O: Nie! Pracujemy z sobą kilka dobrych lat i nie przypominam sobie takiej sytuacji.
Z: To był ciężki, covidowy rok, pozwolił nam na zbliżenie się w wąskim gronie. Choć byliśmy odcięci od siebie kombinezonami, które nie przepuszczały nawet powietrza, to emocjonalnie nasze relacje rozkwitły.
Byliśmy bardzo zgrani, było nam gorąco w kombinezonach, a dodatkowo rozgrzewała nas świetna mimo wszystko atmosfera.
O: Tak, dokładnie pamiętam. Siedziałem w domu trzy tygodnie i z tęsknoty za pracą przychodziły mi do głowy głupie pomysły np., że jak już wrócimy do pracy, to będziemy pracować 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, że będą dyżury nocne, no bo pacjenci będą potrzebowali naszej pomocy. Byłem tak podekscytowany, że nie mogłem się doczekać powrotu do Kliniki.
Do dziś pamiętam jak pot spływał mi po plecach pod tym żółtym sexi ubrankiem, w którym musieliśmy pracować przez kilkanaście tygodni...
Z: Inaczej postrzegam pracę w gabinecie. Byłam bardzo młodą osobą, brakowało mi prawdziwej świadomości n/t drobnoustrojów. Był to też okres samotności i zajrzenia “w głąb siebie”.
O: Wtedy doceniłem swoją pracę, brakowało mi jej, utwierdziłem się w przekonaniu, że jest to moje miejsce na świecie. Jak siedziałem w domu, to nauczyłem się gotować i piec ciasta. Przytyłem. Nigdy nie ważyłem tyle, co wtedy!
Z: Próbuję gotować i piec potrawy bezglutenowe. Basen, rower, bieganie - ciągle za mało względem tego, ile bym sobie życzyła.
O: Dbam o kondycję fizyczną. Jeżdżę na rowerze, chodzę na siłownię, staram się codziennie podjąć jakiś wysiłek .Relaksuje mnie to. Uważam, że sport i aktywność są ważne również dla zdrowia psychicznego. Mam zegarek, który mierzy mi spalone kalorie. Chyba nie byłem w lepszej formie w życiu, niż teraz jestem.
Z: Zupa alkoholowa
<żart>
A serio: pizza (teraz bezglutenowa) i Aperol!
To moje ulubione połączenie.
O: Gdybym miał wyjechać na bezludną wyspę z jedną potrawą, to zdecydowanie byłby to Kebab . “Kraszkebab “na Kraszewskiego z cielęcinką, miętą i Fetą !! Pyyycha !!!
Nie piję alkoholu ! (śmiech).
Lubię filmy, które wzbudzają skrajne emocje np. strach czy wzruszenie. Ostatnio oglądałem serial” Kalifat” - ciężki, ale bardzo dobry.Polecam!
Z: Być szczęśliwym samemu z sobą, akceptować siebie, mieć spokojną głowę z poukładanymi myślami. Nie wątpić w siebie.
O: O Boże! Moment… lojalność!
Z: (padnie później)
O: Niezmiennie: ”Chwytaj dzień”, “Istnieć nie znaczy żyć”, ”Work hard play hard”
Z: Katarzyna Brzeska :O
O: Zawsze wzorem była dla mnie moja mama, teraz kiedy nie mieszkam już z rodzicami, staram się być inspiracją sam dla siebie i inspirować się różnymi ludźmi wokół, którzy mają coś do przekazania, wolę mniejsze rzeczy od różnych osób niż wszystko od jakiejś jednej, "wielkiej" osoby.
Z: Lubię wyzwania i zmiany, zawsze chętnie podejmuję się ryzyka.
Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana!
O: Zawsze byłem otwarty na nowe wyzwania, lubię przekraczać jakieś limity i granice.
Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do nowych rzeczy.
Z: Do pracy motywuje mnie obecność w niej ważnych dla mnie osób, którym mogę zaufać i które są szczere, a niektórych mogę nazwać przyjaciółmi.
Demotywuje mnie czasami nastawienie innych osób, destruktywne i ponure.
O: Porażki powinny być motywujące, staram się, uczę się jak to robić.
Motywują mnie efekty mierzalne i dostrzegalne przeze mnie i otoczenie.
W pracy bardzo lubię, kiedy pacjenci są zadowoleni z naszych usług i naszej opieki, bo wydaje mi się, że ja i Zuzia dajemy im serce, choć nie każdy to docenia.
W pracy demotywuje mnie, gdy nie mam wystarczającej ilości czasu, aby poświęcić go pacjentowi, gdy mam opóźnienie, to od razu mi się odechciewa wszystkiego.
Z: Chciałabym!
Czekam na nowe wyzwania i nowe role, ale oczywiście troszkę boję się, czy dam radę.
O: Czasem chciałbym pracować zdalnie, tylko jak to zrobić?
Z: Pracowitość, zwinność ????Jestem lojalna i umiem słuchać i doradzić. Jestem dobrym słuchaczem i dobrym mówcą:)
O: Pozytywna energia, empatia, troska, precyzyjność i skrupulatność.
Z: Zdarza się, że przestaję w siebie wierzyć i nie doceniam siebie. Mam na to kilka trików i moja pewność siebie wraca.
O: Niestety jestem podatny na stres i nie zawsze sobie z nim radzę, demotywuje mnie i zjada od środka. Myślałem, że jestem odporny, ale jednak jestem podatny.
Moja nadpobudliwość jest zarazem plusem i minusem, bo z jednej strony zarażam pozytywną energią, a z drugiej strony tak ją eksploatuję, że ona się kiedyś kończy.
Z: 14. października
O: 15. listopada
Z: Tak!
Jakie klinika ma plany na najbliższe lata.
A, jesli moge zażartować: jak spędza czas wolny Marta Leśna ;)
O: Zastanowię się...
Z: Bo to lubię.
Długo szukałam swojej drogi w życiu. Gdzie jestem teraz i co robię, to jest to!
Może było to zapisane w moich gwiazdach:)
O: Miałem piątki w szkole i Rodzice mi kazali wybrać dobre studia (śmiech).
Chciałbym bardzo zostać nauczycielem w stomatologii.
Boję się wypalenia zawodowego i przeraża mnie to, ale staram się znaleźć złoty środek, aby do tego nie doszło.
Z: Nie wiecie, że gram na gitarze i za czasów gimnazjalnych byłam częścią kościelnego chóru, gdzie grałam na gitarze i śpiewałam!
O: Jak studiowałem, to co roku wyjeżdżałem do Londynu do pracy. Na czarno, w tureckiej restauracji myłem szyby czarno-białą gazetą i zarabiałem 2 funty na godzinę, kiedy minimalna stawka to było 6 F / godzinę .
Zanim rozpocząłem studia medyczne, moim marzeniem było zostać nauczycielem geografii i zmienić świat.